Czy aby zostać lektorem lub prezenterem radiowym wystarczy urodzić się z dobrym głosem? Na pewno będzie to spory atut i za dobre geny warto podziękować rodzicom. Jednak dobra barwa głosu to nie wszystko. Moim zdaniem, to zaledwie 40 % sukcesu. Pozostałe 60 %, to praca, praca i jeszcze raz praca nad tym, aby mówienie było ciekawe, poprawne językowo, charakterystyczne, wyraźne, itd.
Gdy ja wymyśliłam sobie, że chcę pracować w radio, to w pierwszej kolejności zostałam poddana kilku próbom, które do dziś pamiętam. W pierwszej kolejności miałam przeczytać prognozę pogody, a następnie opowiedzieć o ciekawym wydarzeniu na którym byłam (chyba opowiadałam o koncercie Stinga, a może koncercie Ani Jopek? Nie, nie, to na pewno był Sting). Pierwsze testy z mikrofonem wyszły całkiem w porządku, chociaż ówczesny redaktor naczelny zwrócił uwagę, że w ogóle nie akcentuję wyrazów. Pomyślałam sobie, ale jak to? Przecież nikt nigdy nie zwracał mi na to uwagi. Mieszkałam co prawda 19 lat na Śląsku, więc może faktycznie jakieś naleciałości zostały. Tego dnia postanowiłam, że jeśli mam poprawnie mówić, to trzeba zacząć od prawidłowego akcentowania.
Najzabawniejsze w tej całej nauce poprawnej i pięknej wymowy jest to, że gdy wyzbędziesz się jednej wady na wierzch wychodzi kolejna, tym razem usłyszałam, że mam szczękościsk. Że co mam? I wtedy człowiek sobie myśli, a może jednak te uwagi babci i dziadka nie były takie bezzasadne. Może faktycznie mówię niewyraźnie?! Też tak macie czasem? Że ktoś zwraca Wam uwagę, że coś źle robicie, ale póki Wasz autorytet nie powie tego samego, to Wy nie przyjmujecie do siebie, że coś jest nie tak? Chyba każdy przez to przeszedł. Czy zatem skoro ktoś ma szczękościsk, to jest szansa, że któregoś dnia będzie potrafił szerzej otwierać usta? Oczywiście! Chociaż tak jak nauka poprawnego akcentowania może wejść w krew i stanie się nieświadomą kompetencją, tak świadomość szerokiego otwierania ust po pewnym czasie (jeśli nie robimy regularnie ćwiczeń buzi i języka) już nie musi być taka oczywista. Często myślimy sobie i ja też się na tym złapałam, że skoro jesteśmy radiowcami, słuchają na ludzie, zarabiamy głosem, to po co mi jeszcze ćwiczenia? Ewa Chodakowska, gdyby regularnie nie ćwiczyła szybko straciłaby figurę i zwinność. Fitness warg, buzi i języka jest kluczowa. Polecam ćwiczenia z korkiem.
Brak akcentowania, szczękościsk… co jeszcze? Trzecia była zbyt szybka mowa… Tak! Im szybciej mówimy, tym większe prawdopodobieństwo, że zaczniemy mówić niewyraźnie. Tylko, co zrobić jak jesteśmy rozemocjonowani i szybko chcemy przekazać daną treść? Wtedy pomyślmy sobie, że ktoś po drugiej stronie, nasz odbiorca niekoniecznie może lubić strzelanie słowami jak z karabinu maszynowego. Dlatego, co można zrobić, aby takiego człowieka z ADHD ujarzmić? Najlepiej, aby zaczął czytać wiadomości, wtedy z powagą i pewną misją stwierdzi, że komunikat ma być czytelny i tak po kilku dobrych miesiącach zacznie czytać wolniej a tym samym wyraźniej.
Czy jeśli ktoś jest dobrym prezenterem radiowym będzie równie dobrym czytającym serwisy lub tzw. dzienniki? Jeśli się wprawi, pewnie tak. Choć czytanie wiadomości wymaga pewnej umiejętności. Tak jak sporą umiejętnością jest nauka frazowania u wokalisty i świadczy o jego poziomie, tak melodyjne czytanie wiadomości, także pozwoli dobrze odebrać dany tekst informacyjny.
Etat pogodynki, też mi tam trudność – powiedzą co poniektórzy. Ale uwierzcie jeśli ktoś ma zapowiedzieć pogodę osiem razy w trakcie swojego bloku programowego, to wymaga kreatywności. Dobrze, aby słuchacz za każdym razem miał wrażenie, że dowiaduje się czegoś nowego. I np. po co rano mówić o tym, co będzie jutro, kiedy my wychodząc do pracy chcemy wiedzieć jak mamy się teraz ubrać i np. wracając po pracy do domu. Początkujące pogodynki chcą powiedzieć wszystko od a do z.. łącznie z tym jaki front do nas nadciąga. W radiu akurat jest to zbędne. Ma być szybko, konkretnie i na temat. Czy wiecie, że czasem pogoda wysyłana przez synoptyków ma tylko dwa zdania, więc to rolą prezentera jest tak ją przedstawić, aby za każdy razem była ciekawa i inna. A gdy brakuje pomysłów zawsze można wykorzystać znany i lubiany tekst: „Pogoda jaka jest, każdy widzi”. Chociaż taki tekst to już ostateczność.
Myślicie, że wyczerpałam temat? Bynajmniej. Dobry głos, to tylko początek drogi.